Tego lata kilkakrotnie strażacy interweniowali przy ul. Wodnej w Świeciu. Zgłoszenia dotyczyły palących się drzew rosnących w sąsiedztwie Struchawy. Nieznani sprawcy kolejno podpalali ogromne, rozłożyste drzewa.
- Mieszkańcy tej okolicy, którzy zgłosili mi problem, podejrzewają, że to sprawka młodych ludzi, którzy spotykaj się w tym odosobnionym miejscy, aby pić alkohol lub zażywać narkotyki - mówi Paweł Knapik, zastępca burmistrza Świecia. - Już po pierwszym sygnale zabezpieczyliśmy teren taśmą, aby ostrzec tych, którzy mieliby ochotę tam wchodzić. Niestety, drzewa są w takim stanie, że trzeba je wyciąć. Gdy przyjdą silne wiatry, mogą runąć. Ogień dał im sie mocno we znaki.
REKLAMA
To efekt piromańskich wybryków nieznanych sprawców
Wprawdzie z zewnątrz pnie nie zdradzają oznak większych uszkodzeń, ale wystarczy uważniej się przyjrzeć, aby zauważyć, że to tylko wypalona od środka skorupa. Wartość trzech podpalonych drzew oszacowano na 23,5 tys. zł. Ich wycięcie - które jest konieczne - może kosztować 10 tys. zł.
- Kwota wynika m.in. z rozmiarów drzew, jak i trudnych warunków, w jakich przyjdzie pracować pilarzom - mówi zastępca burmistrza.
a.bartniak@extraswiecie.pl