Ilu w ciągu roku turystów odwiedza powiat świecki? Trudno to oszacować. Nie ma żadnego systemu informatycznego, który pozwoliłby to w miarę precyzyjnie policzyć. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że gości stale przybywa.
- Powody tego są przynajmniej dwa - tłumaczy Piotr Kończewski, dyrektor Lokalnej Organizacji Turystycznej Kociewie. - Po pierwsze, program 500 plus wyraźnie wpłynął na ożywienie ruchu turystycznego. To fakt niezależny od tego, jak oceniamy działania rządu. Po drugie, Polacy coraz chętniej wypoczywają u siebie, na co ma wpływ m.in. stale poprawiająca się baza rozrywkowo-gastronomiczno-noclegowa. Polacy zaczęli doceniać to, co mają u siebie. Oczywiście ten trend dotyczy też Kociewia. Zwłaszcza jego północnych krańców.
REKLAMA
Pewne wyobrażenie o tym, co dzieje się w dziedzinie turystyki w Świeciu powinny dawać liczby sprzedanych wejściówek na zamek. Można zaryzykować stwierdzenie, że większość odwiedzających nasz powiat po raz pierwszy raczej nie rezygnuje ze zwiedzenia tej atrakcji. W roku 2018 sprzedano 12 197 biletów wstępu. W roku ubiegłym - 11 994.
Mamy więc spadek? Niekoniecznie. Mniejsza liczba wynika tylko z tego, że w związku z planowanym remontem, zamek zamknięto dla zwiedzających już na początku września. Gdyby nie to, osiągnięto by wynik z 2018 r., jeśli nie lepszy.
O słuszności inwestowania w turystykę przekonana jest Iwona Karolewska, sekretarz powiatu i radna gminy Świecie.
REKLAMA
- Niestety, nie mamy możliwości dokładnego sprawdzenia, jak nasze starania przekładają się na konkretne liczby - przyznaje. - Wierzymy jednak, że dobrze prowadzona promocja to konieczność. Bez niej nie ma co liczyć na to, że ktoś usłyszy o atrakcjach, jakie oferuje nasz region.
Konkurencja jest bardzo silna. Powiat spore nadzieje wiąże z wydanym w ubiegłym roku przewodnikiem „Ruszaj w powiat świecki!” będącym zbiorem pomysłów na 10 jednodniowych wycieczek po ciekawych zakątkach naszego powiatu.
- Wydawnictwo świetnie się sprzedaje. Można więc założyć, że wiele osób, które go kupiły zechcą nas odwiedzić. W takim samym celu uczestniczymy w różnych targach turystycznych i szkoleniach - argumentuje Iwona Karolewska.
REKLAMA
O tym, jak wiele można zyskać poprzez odpowiednią reklamę doskonale wie Magdalena Witkowska, pełnomocnik do spraw hoteli Hanza.
- Żeby zachęcić ludzi do tego, aby przyjechali do Rulewa trzeba podejmować wiele działań marketingowych - tłumaczy. - Przede wszystkim w internecie. To tam dziś szuka się informacji. Z tym z kolei wiążą się wydatki na pozycjonowanie, które zwiększa liczbę wejść na naszą stronę.
W przypadku parku linowego w Rulewie jest trochę inaczej. Podstawowym czynnikiem wpływającym na liczbę odwiedzających jest pogoda.
- Im ładniejsza, tym gorzej dla parku, bo trzeba wtedy konkurować w wypoczynkiem nad wodą - wyjaśnia.
REKLAMA
Zdaniem Magdaleny Witkowskiej, województwo kujawsko-pomorskie, mimo podejmowanych działań, wciąż jest w krajowym ogonie pod względem nakładów na promocję.
- Wydawać by się mogło, że sąsiadujące z nami województwo pomorskie, z takimi atrakcjami jak Gdańsk czy Sopot nie musi się specjalnie reklamować, a to właśnie ten region wydaje na promocję najwięcej - podkreśla. - Dlatego też nikomu w kraju nie trzeba tłumaczyć gdzie są Kaszuby. A Kociewie, to wciąż zagadka.