W ubiegły wtorek kierowca uszkodzonego w wyniku kolizji fiata seicento pozostawił na poboczu drogi w Mirowicach (gmina Pruszcz). W środę tuż po godz. 22.00 straż dostała informację o płonącym aucie w tej miejscowości.
- Jak się okazało, był to ten sam fiat seicento, który wcześniej miał kolizję. Kiedy przyjechali strażacy, cały samochód był już objęty ogniem i nie udało się go uratować – informuje asp. Marcin Klemański z komendy powiatowej straży pożarnej w Świeciu.
REKLAMA
Strażacy nie zastali właściciela pojazdu na miejscu.
- Przyczyną pożaru było podpalenie - mówi Marcin Klemański.
Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia. W akcji brały udział zastępy straży z OSP Pruszcz i z komendy powiatowej w Świeciu.
pierwszy do przepytania drugi
pierwszy do przepytania drugi uczestnik kolizji 🙂
Ok. 20.30 był jeszcze cały.
Ok. 20.30 był jeszcze cały.
Sprawa jest prosta. To
Sprawa jest prosta. To właściciel pijany wypadł z drogi i uciekł z miejsca zdarzenia, żeby zatrzeć ślady w nocy jak wytrzeźwiał podpalił auto.