Samochód dachował, ale nie wiadomo, co się stało z kierowcą

Kierowca opla, który dachował koło Jeżewa, chyba wolał nie mieć do czynienia z policją.

dachowanie

REKLAMA

W poniedziałek, kilka minut po godz. 17.00, strażacy dostali wezwanie do Piskarek (gmina Jeżewo), gdzie dachował opel tigra.

- Kiedy przyjechały zastępy, na miejscu była już policja. Wewnątrz samochodu nikogo nie było. Przeszukano najbliższe otoczenie, bo mogło dojść do sytuacji, że kierowca odniósł obrażenia, oddalił się i stracił przytomność. Nikogo jednak nie znaleziono - relacjonuje mł. ogn. Marcin Borucki z komendy powiatowej straży pożarnej w Świeciu.
REKLAMA


Nie wiadomo, co powodowało kierowcą samochodu - i ewentualnym pasażerom - że opuścił miejsce zdarzenia, nie czekając na przyjazd policji. Funkcjonariusze prowadzą postępowanie w tej sprawie.

Oplem już raczej nie pojeździ, bo uległ poważnym uszkodzeniom. Straty oszacowano wstępnie na około 5 tys. zł.

a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors