Na Małym Blankuszu i w jego bezpośrednim sąsiedztwie żyje kilkadziesiąt dzikich kaczek. W ubiegłym tygodniu Urząd Miejski w Świeciu dostał informację o pierwszym martwym ptaku. Pływał martwy w stawie.
Potem nastąpiła prawdziwa lawina zgłoszeń.
- W sobotę padł drugi, a w niedzielę i poniedziałek kolejne trzy lub cztery – wylicza Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu. – Ptak, którego jedna z pań znalazła w sobotę został przekazany lekarzowi weterynarii.
Wezwano na pomoc strażaków, którzy przy użyciu pontonu i podbieraka wyciągali martwe sztuki.
Dopóki nie ma wyników badań, trudno wyrokować, dlaczego w ciągu zaledwie pięciu dni padło 5-6 kaczek.
- Na razie możemy jedynie spekulować. Bierzemy pod uwagę różne przyczyny, wśród nich również działalność człowieka – przyznaje Roman Witt.
Niewykluczone, że to ptasia grypa. Przyczyną mogą być też procesy gnilne zachodzące w Małym Blankuszu.
- To bardzo mały akwen i kaczek jest tam po prostu zbyt wiele. Mogła tam wytworzyć się szkodliwa mieszanka ptasich odchodów, resztek roślin, liści z pobliskich drzew, kawałków pieczywa wrzucanych przez mieszkańców czy po prostu różnego rodzaju odpadków – argumentuje komendant.
Strażnicy miejscy nie mogą tak po prostu z dnia na dzień przenieść części kaczek w inne miejsce, bo na to potrzebna jest zgoda Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Być może trzeba będzie jednak w przyszłości takie działania podjąć, aby ograniczyć populację kaczek na Małym Blankuszu. Bez względu na to, czy za ostatnim pomorem stoi ptasia grypa, czy nie. Znajdująca się na jego środku sztuczna wysepka, która ma filtrować wodę, przestaje już wystarczać.
Roman Witt nie wyklucza też innej przyczyny.
- Mamy informację, że pewna osoba rozpytywała, czy można oczyścić wodę przy użyciu środków chemicznych. Jeśli wprowadziła swój plan w czyn, to taki środek mógł okazać się zabójczy dla kaczek. Zamierzamy przejrzeć nagranie z monitoringu z ostatnich dni, żeby to sprawdzić – wyjaśnia komendant.
Na razie nic złego nie dzieje się z trzema łabędziami - dwoma dorosłymi i jednym młodym - bytującymi nad Małym Blankuszem.
Do sprawy wrócimy.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
Podpowiem Wam.. kaczkomat
Podpowiem Wam.. kaczkomat
Niech więcej słomy narzucają!
Niech więcej słomy narzucają!! Teraz to wszystko gnije pod wodą! Jakby ktoś coś wrzucił chemicznego to ryby by padały też. Raczej woda zanieczyszczona procesy gnilne
Za Tuska takich rzeczy nie
Za Tuska takich rzeczy nie było
Więcej chleba!!!!!!
Więcej chleba!!!!!!
Najgorzej jak to wirusi się
Najgorzej jak to wirusi się wewali w bloki obok, może być zyszczenie magazynów za tydzień.
Niech miasto więcej ładuje w
Niech miasto więcej ładuje w Marianki tam się ich nie uchowa,wszystko zniszcza
Wincyj chleba i bułek im
Wincyj chleba i bułek im rzucajcie to moment będzie po ptakach. Za takie maltretowanie zwierząt powinny być kary ale wszyscy udają że nic nie widzą
Tylko jednej kaczki na
Tylko jednej kaczki na Wiejskiej nic nie rusza tyle lat.
Mam najświeższe wiadomości z
Mam najświeższe wiadomości z SOR-u w naszym szpitalu! Przygotujcie się na najgorsze – podobno zrobiono szczegółowe badania młodego łabędzia i nie jest dobrze! 🙂
No dzieje się tam coś
No dzieje się tam coś niedobrego, młody łabędź marniał wczoraj w oczach. Przypadek to nie jest że 11 kaczek ,a dzis może kolejne i łabędzie i nawet gołąb padają wokół tego terenu.
W języku polskim słowo pogrom
W języku polskim słowo pogrom ma dwa znaczenia:
pewnie zdechły od
pewnie zdechły od spleśniałego chleba
Wcale ptaków w mieście nie
Wcale ptaków w mieście nie słychać upał sinice brak tlenu w wodzie
Wiadomo już coś więcej na ten
Wiadomo już coś więcej na ten temat? Co dzieje się z młodym łabędziem którego po wielu prośbach zabrała straż miejska? Wrócicie do tematu czy zostanie on olany z powodu ignorancji sytuacji przez straż i miasto?
Niestety rodzina młodego
Niestety rodzina młodego łabędzia poinformowała że nie życzy sobie rozgłosu medialnego a stan jego zdrowia jest cały czas monitorowany przez lekarzy w świeckim szpitalu 🙂