Futsal Świecie rozegrał trudny mecz w Białymstoku

Bramka w debiucie Maksymiliana Lewandowskiego na półtorej minuty przed końcem spotkania, uchroniła Futsal Świecie od porażki, choć pozostaje niedosyt, bo podopieczni Marcina Mikołajewicza stworzyli sobie więcej sytuacji od rywali.
Niewiele brakowało, a Futsal Świecie wróciłby z Białegostoku z porażką / Fot. nadesłane

OGŁOSZENIE WYBORCZE

REKLAMA

W Białymstoku oficjalny debiut w barwach Futsal Świecie zanotowało trzech zawodników: Mateusz Cyman, Jakub Wiśniewski i Maksymilian Lewandowski. Trener Marcin Mikołajewicz nie mógł skorzystać z Marcina Mrówczyńskiego, który od pewnego czasu narzekał na uraz, którego doznał podczas treningu.

Początek spotkania należał do świecian, którzy przeprowadzali akcje głównie w sektorze, gdzie poruszał się Olaf Wójtowicz.

Gospodarze szybko, bo już po pięciu minutach złapali cztery faule. W kolejnych minutach zespół Futbalo Białystok zaczął stwarzać sobie dobre okazje. Najwięcej zagrożenia stanowił Damian Grabowski.

To po jego strzale, piłkę z linii bramkowej wybijał Olaf Wójtowicz. Generalnie w pierwszej połowie świecianie stworzyli sobie więcej okazji, ale sytuacje gospodarzy były groźniejsze.

W drugiej połowie gospodarze ponownie bardzo szybko złapali cztery faule i świecianie szukali okazji do wypracowania kolejnych przewinień.

Akcje stwarzane przez graczy Futbalo Białystok były jednak coraz bardziej zdecydowane i kilkukrotnie tylko skutecznym interwencjom Daniela Semraua świecianie zawdzięczali utrzymanie czystego konta.

W 29 minucie Semrau musiał jednak skapitulować po kapitalnej akcji Jakuba Konona, który przebiegł kilka metrów, „położył” interweniującego Olafa Wójtowicza i pewnym strzałem w długi róg zdobył pierwszego gola w meczu.

Od momentu zdobycia gola, gospodarze wycofali się i postanowili bronić wyniku. Trener Marcin Mikołajewicz zarządził natomiast zdecydowane ataki w celu szybkiego odrobienia strat.

Gracze Futsalu Świecie w ciągu ostatnich dziesięciu minut stworzyli sobie całą masę sytuacji, ale momentami ich próby wyglądały jak bicie głową w mur. Poza tym świetnie w bramce Futbalo spisywał się bramkarz.

Gospodarze przekroczyli w końcu limit fauli i przed szansą z karnego przedłużonego stanął Karol Czyszek, ale nie był w stanie pokonać bramkarza. Na niespełna dwie minuty przed końcem meczu, Marcin Mikołajewicz poprosił o czas i wycofał bramkarza.

Dosłownie kilka sekund później, Maksymilian Lewandowski, pełniący rolę wycofanego bramkarza dostał dobre podanie od Karola Czyszka i huknął w samo okienko, zdobywając tym samym gola w debiucie dla swojej nowej drużyny.

Świecianie w ostatniej minucie ruszyli jeszcze do huraganowych ataków, aby powalczyć o zwycięstwo. Udało im się nawet wypracować drugiego  karnego przedłużonego, ale nie wykorzystał go Piotr Kaczkowski.

Ostatecznie mecz zakończył się remisem. Z jednej strony Futsal Świecie może być zadowolony, bo uniknął porażki po golu w samej końcówce, patrząc jednak z innej perspektywy, świecianie mieli więcej okazji do zdobycia bramek, więc mogą czuć pewien niedosyt.

Futbalo Białystok – Futsal Świecie 1:1 (0:0)
Bramki:
Futbalo Białystok: Konon 29’
Futsal Świecie: Lewandowski 39’

redakcja@extraswiecie.pl

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors