W pierwszy dzień świat pisaliśmy o "wyczynach" miłośników petard przy ul. Wyszyńskiego w Świeciu.
Jak relacjonowała Czytelniczka, która przesłała nam też nagranie, grupa chłopców rzucała petardy pod samochody i w choinkę koło pawilonu handlowo-usługowego. Kiedy zwróciła im uwagę, zaczęli je rzucać także w jej kierunku. Kobieta zgłosiła to policji.
Wkrótce potem doszło do drugiego incydentu. Tym razem nad Dużym Blankuszem.
Z redakcją skontaktowali się oburzeni mieszkańcy, którzy byli świadkami, jak kilkunastoletni chłopcy odpalali petardy tuż nad wodą.
Robili to w pobliżu pływających kaczek i łabędzi, powodując popłoch wśród przerażonych ptaków – mówi Czytelnik.
Jak dodaje, nie był to jednorazowy incydent. Potwierdza to nagranie przesłane przez Czytelniczkę, które zostało wykonane dwa dni wcześniej.
Widziało to paru innych mieszkańców i byli oburzeni - mówi Czytelniczka.
Do takich wygłupów dochodzi tam od paru dni. Rozumiem, że dla chłopców petardy to frajda, ale czy trzeba to koniecznie robić w takim miejscu? Czemu winne są te ptaki? – pyta oburzony Czytelnik.
Mężczyzna zapowiedział, że powiadomi o sprawie policję i straż miejską. Zobacz poniżej przesłane nagranie.