Jedną z pierwszych decyzji, jakie podjął po zaprzysiężeniu dotychczasowy wójt Krzysztof Michalak było odwołanie za stanowiska dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury, Promocji i Rekreacji w Warlubiu. Posadę, którą przez dziesięć lat zajmował Jan Stępień, powierzono Markowi Fandrejewskiemu, pełnomocnikowi wyborczemu komitetu Gospodarna Gmina Warlubie, którego liderem jest... Krzysztof Michalak.
REKLAMA
Stępniowi zarzucono, że w czasie choroby, z którą wiązała się nieobecność, nie wyznaczył swojego zastępcy. Były dyrektor ośrodka, przebywający obecnie za granicą, zapowiada, że odwoła się do sądu pracy.
Nie byłaby to pierwsza sądowa batalia Michalaka ze Stępniem. W czasie kampanii wyborczej wójt przegrał sprawę w sądzie i musiał przeprosić Jana Stępnia za pomówienia, których się dopuścił w przedziwnym ogłoszeniu prasowym. Michalak z premedytacją nie wykonał postanowienia sądu w wyznaczonym terminie. Zwlekał z tym aż do zakończenia wyborów.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
Michalak w oświadczeniu prasowym napisał, że w ośrodku kultury, kierowanym przez Stępnia stwierdzono ogromne braki w dokumentacji, nierealizowanie zadań i co najgorsze, brak urządzeń elektronicznych. Chodziło o dwa komputery. Zanim komisja zdążyła sporządzić sprawozdanie o tym, że w ośrodku kultury brakuje sprzętu, została już powiadomiona policja. Stępnia wezwano na przesłuchanie.
Okazało się, że laptopy wykorzystywane są przez pracowników w domu do realizacji różnych zdań. Już następnego dnia po ukazaniu się szkalującego oświadczenia, Jan Stępień pojawił się w sądzie. Sprawę rozpatrzono w trybie wyborczym, a więc błyskawicznie. Sąd nakazał Michalakowi przeproszenie Jana Stępnia i jednocześnie zakazał dalszego rozpowszechniania nieprawdziwych informacji.
a.bartniak@extraswiecie.pl
REKLAMAOtworzy się w nowym oknie