"Województwo kujawsko-pomorskie w liczbach" to publikacja Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy zawierająca dane za 2023 r. dotyczące między innymi demografii, rynku pracy, sytuacji bytowej mieszkańców czy bezpieczeństwa.
Powiat świecki wypadł nieźle, chociaż jedna rzecz może niepokoić.
Chodzi o malejącą liczbę mieszkańców. W tym przypadku wpisujemy się jednak w ogólny trend dotyczący całego województwa i kraju.
Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2023 r. województwo kujawsko-pomorskie miało prawie 2 mln mieszkańców. To o 97 tys. mniej niż dziesięć lat wcześniej. Prognozy wskazują, że będzie nas coraz mniej, a w społeczeństwie systematycznie będzie rósł odsetek osób powyżej 65 roku życia. Za 35 lat będą one stanowiły ponad jedną trzecią mieszkańców powiatu świeckiego.
Powiat świecki, podobnie jak wszystkie pozostałe, ma ujemny przyrost naturalny. Więcej osób umiera niż się rodzi. Nasz powiat znalazł się w gronie tych, które najszybciej się wyludniają. Na 1000 mieszkańców przypadało u nas przeciętnie tylko nieco ponad 7 urodzeń, co oznacza, że w 95-tysięcznym powiecie przyszło na świat niespełna 700 dzieci.
Są i lepsze wieści. Jak podaje GUS, w 2023 r. najlepsze zarobki, wynoszące ponad 6,5 tys. zł miesięcznie brutto, były m.in. w powiecie świeckim oraz w dwóch największych miastach województwa - Bydgoszczy i Toruniu.
Znaleźliśmy się też w gronie powiatów, razem z bydgoskim, toruńskim i brodnickim, w których stopa bezrobocia nie przekraczała 8 proc. (dla ścisłości, w powiecie świeckim wyniosło ono w całym ubiegłym roku 6,7 proc - dane urzędu pracy).
W powiecie świeckim jest dość bezpiecznie. Mieściliśmy się w przedziale 15-20 przestępstw na 1000 mieszkańców. Bezpieczniej było w powiatach tucholskim, bydgoskim i grudziądzkim, ale już nie w samym Grudziądzu i Bydgoszczy, gdzie dochodziło do co najmniej 20-25 przestępstw na 1000 osób. Wykrywalność przestępstw kryminalnych i gospodarczych wynosiła około 75 proc.
Bezrobocie na niskim poziomie, zarobki przyzwoite, bezpieczeństwo ok a jest nas coraz mniej. Czego trzeba jeszcze żeby więcej nas się rodziło niż umierało?