REKLAMA
Widok pędzącego wozu strażackiego zawsze przyspiesza bicie serca przechodnim. Podobnie było w poniedziałek około godz. 17.00, gdy strażacki samochód zajechał nad Duży Blankusz na osiedlu Marianki.
Strażacy przyjechali na wezwanie straży miejskiej, którą poproszono o interwencję w sprawie kota. Zwierzak utknął pod pomostem. Nie wiadomo, jak dugo tam przebywał, ani dlaczego nie potrafił wrócić tą samą drogą, którą wszedł na jedną z belek konstrukcyjnych. Żeby wyciągnąć kota, strażacy musieli wejść do wody. Wydobyli czworonoga całego i zdrowego.
a.bartniak@extraswiecie.pl
REKLAMA
Mieszkania na osiedlu Marianki. Sprawdź ofertę Apartado Development [wideo]
Brawo
Brawo
Brawo dzielni Strażacy na
Brawo dzielni Strażacy na swych pędzonych maszynach. Kotek odwdzięczy Wam się łapaniem myszy w remizie.
No komendant, Premia dla
No komendant, Premia dla strażaka, który tak poświęcał swoje zdrowie, wchodzac do lodowatej wody.
Na strażaków zawsze można
Na strażaków zawsze można liczyć .Dla nich nie ważne czy pomocy potrzebuje człowiek czy zwierzę,życie to życie i już.Brawo!
A gdzie poprzednie komentarze
A gdzie poprzednie komentarze?Czemu kasujecie komentarze!!!