REKLAMA
Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Jeżewie prowadzi zbiórkę darów dla pogorzelców z Buczka. Pieniądze są też zbierane za pośrednictwem portalu zrzutka.pl. Rodzina nie ma kompletnie nic.
Matka z synami w wieku 2, 7 i 9 lat przebywają na razie w szpitalu. Wprawdzie odnieśli stosunkowo niegroźne rany, jak na to co przeżyli, niemniej powrót do zdrowia jeszcze trochę potrwa. Zwłaszcza odzyskanie równowagi psychicznej.
REKLAMA
- Siostra jest w szoku - mówi Natalia Świerska, do której należał spalony dom. - Jedyną rzeczą, która wyniosła, był telefon. Chciała wezwać pomoc, ale do tej pory nie wiem, co z nim zrobiła. Mam nadzieję, że za jakiś czas dojdzie do siebie. Bardziej boję się o chłopców. Jak bardzo wpłynie to na ich psychikę? Wczoraj przerażony Kacper przepraszał mnie za spalony dom. Tłumaczyłam mu, że to nie jego wina, ale nie wiem czy uwierzył...
Z domu zostały tylko zgliszcza. Całe wyposażenie spłonęło
Pożar wybuchł 12 października tuż po godz. 6.00. Ogień jako pierwszy zauważył 9-letni Kacper, który chciał wpuścić psa na dwór. Chwilę potem cała czwórka była na nogach.
REKLAMA