Na samym początku wspomnę o hicie w polskich kinach, jakim był film „Kler”. Obraz ten zaskoczył całą branżę filmową i zanotował rekordowe otwarcie w Polsce przyciągając do kin w weekend premierowy 935 tys. widzów. Poprzedni rekordzista, „50 twarzy Greya” utrzymał się ponad 3,5 roku. Tytuł Wojtka Smarzowskiego zobaczyło już w Polsce ponad 5 mln osób, a w świeckim Wrzosie ponad 9,5 tys. widzów. Nie było mi dane widzieć tak dużej rzeszy kinomanów od czasów „Shreka” czy „Listów do M.”
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
„Kler” przechodzi więc do historii polskiego box office. Po pierwsze, otwarcie, jakie osiągnął jest ogromne i imponujące. Po drugie, jest to pierwszy polski film od 16 lat, który ma najlepsze otwarcie, czyli od czasu, kiedy „Pan Tadeusz” stracił tę pozycję na rzecz „Władcy Pierścieni: Drużyny Pierścienia”.
Zaskoczył mnie, i to ogromnie, swoim otwarciem w Świeciu kolejny film z kuźni Marvela pt. „Avengers: Wojna bez granic", na który kupiono 2 168 biletów, pobijając wynik „Legionu samobójców” (1 732 bilety). Śmiało można powiedzieć, że wzrasta widownia na filmy komiksowe czy to od Marvela czy od DC, z czego jestem bardzo zadowolony.
REKLAMA
Kompletną klapą okazał się tytuł „Robin Hood: Początek”, na który w ciągu tygodnia wybrało się do kina Wrzos jedynie 70 osób. To bardzo marny wynik, biorąc pod uwagę, że poprzednie części zbierały wyniki rzędu ponad 400 widzów.
W Polsce dystrybuuje go Monolith, co też nie ułatwiło mu zdobycia szerszej widowni, bo dystrybutor wciąż nie porozumiał się z siecią kin Cinema City i ten tytuł nie jest tam wyświetlany.
Sama postać Robina ma w polskim box office dobrą historię. W 1991 r. „Robin Hood - Książę Złodziei” z Kevinem Costnerem zebrał ponad milion widzów i był numerem jeden roku. Trochę ponad połowę tej widowni zebrała wersja z Russelem Crowe z 2010 r. Aktualny tytuł nie ma szans na takie wyniki przy złych opiniach i braku jednej z największej sieci kinowych w Polsce.
REKLAMA
Bardzo przyzwoicie poradził sobie film znanego, ale dość kontrowersyjnego reżysera Patryka Vegi „Kobiety mafii”. Film zrobił w Świeciu bardzo ładny wynik, bo sprzedało się na niego aż 5 246 biletów, co daje nam średnią 150 osób na seans.
W Polsce tytuł zaliczył otwarcie w wysokości 628 tys. sprzedanych biletów, tym samym uzyskując rekord otwarcia na początku 2018 r. Aktualnie znajduje się na drugiej pozycji najlepszego otwarcia w mijającym roku. „Kobity mafii” mają na swoim koncie ponad 2 mln widzów. Tytuł, który jest dystrybuowany także na rynkach zewnętrznych, również tam przyciągnął sporą widownię.
redakcja@extraswiecie.pl