W sobotę 26 grudnia rano policja zjawiła się pod drzwiami mieszkania w bloku przy ul. Krausego w Świeciu. Bliscy od kilku godzin nie mieli żadnego kontaktu z mieszkającym w nim mężczyzną. Nie odbierał telefonu, dzwonienie i walenie w drzwi nie dawały rezultatów.
O godz. 6.53 policja wezwała na pomoc strażaków, którzy przy użyciu podręcznego sprzętu burzącego poradzili sobie z zamkniętymi drzwiami. Kiedy policjanci i strażacy weszli do środka, zobaczyli mężczyznę leżącego na łóżku.
REKLAMA
Okazało się, że... spał w najlepsze i nic mu nie jest. Co ciekawe, nie obudziły go ani dźwięk telefonu, ani dobijanie się do drzwi, ani nawet hałas podczas ich wyważania. Straty spowodowane w trakcie akcji oszacowano na 1 tys. zł.
Nie zawsze tego typu działania mają taki, nieco humorystyczny, finał. Choć zapewne właścicielowi mieszkania nie było do śmiechu, bo będzie musiał wstawić sobie nowe drzwi.
REKLAMA
- W tego typu przypadkach liczy się przede wszystkim ludzkie zdrowie i życie. Od tego jesteśmy. Nie kalkulujemy za każdym razem, czy coś uszkodzimy, albo czy znajdziemy wewnątrz kogoś śpiącego, czy może zwłoki w stanie rozkładu – podkreślają strażacy.
Prawdziwa seria takich akcji miała miejsce pod koniec listopada. Niestety, czarna seria. W ciągu czterech dni strażacy wzywani byli do otwarcia mieszkań przy ul. Wojska Polskiego i Klasztornej w Świeciu oraz w Gródku (gmina Drzycim). W pierwszym mieszkaniu znaleziono zwłoki 72-letniego mężczyzny, w drugim i trzecim zwłoki kobiet: 44-latki i 90-latki.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA
Budujemy kolejny blok na osiedlu Nowe Marianki w Świeciu. Zapraszamy do obejrzenia filmu. Wizualizacje mieszkań i dodatkowe informacje na www.apartado.pl