REKLAMA
Gdyby chcieć ułożyć listę instytucji, do których najtrudniej się dodzwonić, to jedno z wyżej notowanych miejsc zajmowałaby obecnie Miejsko-Gminna Przychodnia w Świeciu. W zasadzie cała czołówka zarezerwowana byłaby dla służb medycznych i sanepidu, które przechodzą prawdziwą gehennę.
Wprowadzenie teleporad jeszcze bardziej obciążyło system, który już wcześniej dostarczał wielu powodów do narzekania. Teraz, gdy dzwoniących jest znacznie więcej, może być tylko gorzej. Zwłaszcza, że rejestratorki zajęte są również oddzwanianiem do pacjentów, którym wcześniej udało się nawiązać połączenie i umówić na teleporadę.
REKLAMA
- Zatrudniliśmy dwie nowe osoby - mówi Beata Sternal-Wolańczyk, dyrektor Miejsko-Gminnej Przychodni w Świeciu. - Będą one zajmować się przede wszystkim odbieraniem telefonów oraz odciążą lekarzy od spraw administracyjnych.
Dodaje, że przychodnia zmaga się z wyzwaniami bez precedensu w swojej historii.
- Wczoraj obsłużyliśmy ponad 500 pacjentów - podkreśla. - Zważywszy na coraz bardziej odczuwalne braki kadrowe i całą masę dodatkowych trudności, z którymi musimy sobie radzić, jest to ogromna liczba. Z każdym tygodniem jest coraz gorzej. Nie chcę straszyć, ale nie wiem, jak będziemy funkcjonować za tydzień lub dwa.
REKLAMA
Pewną pomocą miała być rejestracja internetowa, ale nie sprawdza się, ponieważ jej obecna wersja nie pozwala na wykonanie pełnego wywiadu, jaki jest konieczny w czasach pandemii i skali zagrożenia, z jakim mierzy się polska służba zdrowia.
Wy również mieliście problem z dodzwonieniem się do przychodni? A może nie jest tak źle? Czekamy na Wasze opinie.