Przypomnijmy. W sobotę 8 maja o godz. 21.10 strażak z OSP w Nowem, wracający samochodem do domu po służbie, zatrzymał samochód na pasach przy skrzyżowaniu ul. Gdańskiej i Ślusarskiej, aby przepuścić pieszego. Między mężczyznami doszło do wymiany zdań.
Policja nie informuje na razie, co było przyczyną zatargu, który przerodził się w bójkę. Pieszy podbiegł do samochodu i przez uchyloną szybę w oknie uderzył 36-latka w twarz. Uderzony wyszedł z auta. Doszło do szamotaniny.
REKLAMA
W tym czasie podbiegło do nich trzech kolejnych mężczyzn, którzy zaatakowali strażaka. Bili go pięściami i kopali. Mocno poturbowanego 36-latka karetka pogotowia zabrała do szpitala. Strażak ma złamany nos, popękane oczodoły, naderwane ucho oraz liczne stłuczenia na całym ciele. Po kiludniowym pobycie w szpitalu wyszedł do domu.
- Ujęliśmy już trzech sprawców w wieku 43, 42 i 16 lat. Postawiono im zarzuty pobicia. Nnajmłodszy z nich stanie przed sądem dla nieletnich. Znamy też tożsamość 26-latka, czwartego z napastników. To tylko kwestia czasu, kiedy zostanie przez nas przesłuchany - wyjaśnia sierż. szt. Damian Ejankowski z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
REKLAMA
Cała czwórka to mieszkańcy gminy Nowe. Trzech ujętych mężczyzn, po przedstawieniu zarzutów, zostało zwolnionych. Będą odpowiadać przezd sądem z wolnej stopy.
Jak ustaliliśmy, czwarty z nich - wspomniany 26-latek - wkrótce po pobiciu strażaka wyjechał do Niemiec. Pracuje tam przez kilka tygodni, a potem na kolejnych kilka wraca do Nowego. Zadeklarował, że przyjedzie za parę dni i zgłosi się sam na policję.
REKLAMA
Za udział w bójce lub pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia grozi do lat 3 pozbawienia wolności. Jeżeli następstwem bójki lub pobicia jest ciężki uszczerbek na zdrowiu człowieka, sprawca podlega karze od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Będą odpowiadać z tzw.
Będą odpowiadać z tzw. „wolnej stopy”, opisane obrażenia poszkodowanego są dość poważne, a może skromny dozór policyjny. Powrót z pracy za granicą by złożyć zeznania – trochę to idealistyczne, trudno w to uwierzyć. Czyn nie kwalifikuje się do ścigania listem gończym więc poczekamy, zobaczymy.
I oni wierzą że gość od tak
I oni wierzą że gość od tak przyjedzie zza granicy składać zeznania ? Za chwile się okaże że gość siedzi gdzieś na Cyprze i ślad po nim zaginie.
Ciężkie pobicie i zostali zwolnieni ? Kpina jakaś a nie wymiar sprawiedliwości. Już teraz do rozprawy powinni rekompensować uszczerbek na zdrowiu a nie chodzić sobie po mieście jak gdyby nigdy nic..
Dość mocno strażak został
Dość mocno strażak został poturbowany,musiał być w szpitalu a oni będą odpowiadać z wolnej stopy? To trochę kpina. Przecież w tym mieście jeszcze trochę będzie strach wyjść z psem wieczorem. Ciekawe czy jakby zrobili to komuś z urzędu lub ich bliskim to też byliby tak łagodnie potraktowani. Coraz gorzej dzieje się w naszym mieście. Cóż się dziwić jak mamy takie władze gminy
JAK MOŻNA NAZYWAĆ WIEŚ
JAK MOŻNA NAZYWAĆ WIEŚ MIASTEM???????
Cfaniakował wilk razy kilka
Cfaniakował wilk razy kilka,przycfaniakowali i wilka. Proste.
… Za rok może dwa schodami
… Za rok może dwa schodami na strych Za misiem kudłatym poczłapią Beztroskie te dni i zobaczysz że jednak (nie) wspaniały był on….
I pomyśleć że jeden z
I pomyśleć że jeden z napastników reprezentuje nasze miasteczko w klubie Wisła Nowe
Bardzo dziwna sytuacja,ze
Bardzo dziwna sytuacja,ze wydarzenie dot.Nowego można komentować.
Przecież wszystko co dotyczy działań burmistrza i urzędu w tej gazecie ma szlaban na komentarze.Tak nie powinno być,żeby nie można komentować spraw publicznych.Jaka jest podstawa do wprowadzenia takiego zakazu ?
Widze w koncu sie doigral i
Widze w koncu sie doigral i oberwal… jakie to zycie zawrotne. Cfaniak byl na cfaniakow trafil
Nikomu źle nie życzę, ale mam
Nikomu źle nie życzę, ale mam nadzieję że trafi ich odpowiednia kara. Takie wielkie cwaniaczki a zaczepiają ludzi tylko w grupkach. Myślę, że to się nie skończy zawiasami bo zapewne nie jeden z nich miał już sprawę za pobicie. Niestety, ale alkohol i narkotyki robią swoje.