Popijawa nad rzeką mogła skończyć się tragicznie [zdjęcia]

O szczęściu może mówić mężczyzna, którego w wielkanocny poniedziałek przypadkowy przechodzień wyciągnął z wody. Niestety, zaciszny zakątek nad Wdą w pobliżu świeckiego młyna cieszy się coraz gorszą sławą. Ustronie przyciąga amatorów mocnych trunków. Tym razem biesiada omal nie zakończyła się nieszczęściem.   

popijawa-a2

Piękna słoneczna pogoda w świąteczny poniedziałek była niewątpliwie silną zachętą do tego, aby spędzić trochę czasu na świeżym powietrzu. Zwłaszcza w pobliżu wody można było napawać się urokami tak długo oczekiwanej wiosny.

Własny plan na świętowanie miało dwóch mężczyzn, którzy spotkali się tego dnia nad Wdą w Świeciu, na niewielkiej przystani, przygotowanej z myślą o kajakarzach. Tuż przed mostem w Przechowie znajduje się przepust, którym można przeciągać kajaki. Jest też niewielka ławeczka.

Miejsce niewątpliwie urokliwe, bo chociaż niedaleko znajduje się ruchliwa ulica Wojska Polskiego, to nad rzeką jest spokojnie i w miarę cicho.

Nie wiadomo, o której godzinie zaczęło się spotkanie, którego głównym punktem było picie alkoholu. W pewnym momencie jeden z mężczyzn się oddalił. Drugi tymczasem spadł z ławki do wody. Było około godz. 20.00.

Niemal w ostatnim momencie mężczyzna przechadzający się z psem zauważył ciało w wodzie. Wyciągnął pijanego na brzeg. Mężczyzna kompletnie nie miał pojęcia, co się z nim dzieje.

- Wezwaliśmy policję, która przyjechała po chwili - relacjonuje świadek zdarzenia.

Z pijanym nie było jednak żadnego kontaktu.

- Funkcjonariusze uznali, że w tej sytuacji potrzebne jest wsparcie medyczne, dlatego wezwano pogotowie - wyjaśnia mł. asp. Damian Ejankowski z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.

Mężczyzną zajął się zespół ratownictwa medycznego. Niewiele jednak brakowało, a na wszelką pomoc byłoby za późno.

Zdaniem naszej Czytelniczki, ten incydent to tylko potwierdzenie tego, o czym już jakiś czas temu nas informowała. Wtedy chodziło jednak przede wszystkim o śmieci.

- Przez całą wiosnę i lato regularnie spotykają się tam ludzie - mówi. - Często, by po prostu pić alkohol. Ponieważ nie ma żadnego śmietnika, puszki i butelki lądują na skarpie albo w wodzie. Ustawienie kosza i opróżnianie go chociaż co dwa tygodnie to nie jest wielki koszt. Druga sprawa to kontrole. Byłoby dobrze, gdyby strażnicy miejscy albo policjanci chociaż co jakiś czas tam zajrzeli - dodaje mieszkanka Przechowa.

Zobacz poniżej zdjęcia.

a.bartniak@extraswiecie.pl

Udostępnij
11 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Chlop tylko odpoczywał a tu

Chlop tylko odpoczywał a tu afera

Tam w nocy to super z panną

Tam w nocy to super z panną iść sobie,fajny klimat, nie jedną przechowanie tam miałem.pozdrawiam

Szuli twoja jest zawsze

Szuli twoja jest zawsze chętna posiedzieć….na ławce..

pił za swoje ewnetulanie z

pił za swoje ewnetulanie z zasłużonego 500+, więc o co chodzi..

Szuli byku. Pamiętam Ciebie

Szuli byku. Pamiętam Ciebie wariacie byłeś boski !

Szuli tęsknię za tymi ustami

Miliony sklepów alkoholowych

Miliony sklepów alkoholowych w Polsce, na każdym rogu w każdym małym mieście, także i tak dobrze że tak a nie inaczej wygląda chlanie i alkoholizm w Polsce. Alkohol najgorszy TWARDY narkotyk w dziejach ludzkości (do tego najbardziej uzależniający), ale za to w chorej Polsce ściga się dzieciaków za jakieś 0,1 grama rośliny, gdzie za naszą południową granicą można ją normalnie zażywać. Polska to patoligiczny kraj i tyle. P.S. Piszę to jako nie pijący, nie palący i nie zażywający.

Szuli tęsknię za wspólnymi

Szuli tęsknię za wspólnymi wieczorami tam spędzanymi. Tylko ty i ja… Buziak

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors