Ogień w stodole zauważono w czwartek około godz. 19.30. Chwilę później w gospodarstwie w Michalu koło Dragacza pojawiły się pierwsze wozy strażackie. W tym czasie płomienie powoli przemieszczały się już w kierunku garażu, który ostatecznie również ucierpiał. Udało się jednak powstrzymać dalszy pochód żywiołu, który mógł zająć również, oddalone o około 15 m, dom i stajnię.
REKLAMA
W czasie akcji z palącej się stodoły i zagrożonego pożarem budynku gospodarczego ewakuowano króliki i kury. W działaniach brało udział 10 zastępów straży pożarnej. Spaleniu uległa stodoła o powierzchni 80 m kw. Straty oszacowano wstępnie na 150 tys. zł.
- Przyczyną pożaru najprawdopodobniej było zwarcie instalacji elektrycznej - informuje mł. ogn. Michał Goliński z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu.
Działania strażaków zakończyły się o godz. 22.17.
To jest wina tego alkoholika
To jest wina tego alkoholika elektryka Jeżewa, zresztą tam to każdy pijak