W poniedziałek, kilka minut po godz. 17.00, strażacy dostali wezwanie do Piskarek (gmina Jeżewo), gdzie dachował opel tigra.
- Kiedy przyjechały zastępy, na miejscu była już policja. Wewnątrz samochodu nikogo nie było. Przeszukano najbliższe otoczenie, bo mogło dojść do sytuacji, że kierowca odniósł obrażenia, oddalił się i stracił przytomność. Nikogo jednak nie znaleziono - relacjonuje mł. ogn. Marcin Borucki z komendy powiatowej straży pożarnej w Świeciu.
REKLAMA
Nie wiadomo, co powodowało kierowcą samochodu - i ewentualnym pasażerom - że opuścił miejsce zdarzenia, nie czekając na przyjazd policji. Funkcjonariusze prowadzą postępowanie w tej sprawie.
Oplem już raczej nie pojeździ, bo uległ poważnym uszkodzeniom. Straty oszacowano wstępnie na około 5 tys. zł.
Roman
8 listopada 2021 21:36
Paliwo mu się skończyło, bo w
Paliwo mu się skończyło, bo w Jeżewie niema CPNu, wpadł w poślizg, po wypadku wziął bańkie po płynie chłodniczym 2L i udał się na najbliższą stację benzynową do miasta Laskowice w celu kupna pb95, jutro wróci, teraz pije browar
Idiota
8 listopada 2021 21:47
Ta moda na dachowania to
Ta moda na dachowania to jakiś kolejny challenge z tiktaka czy ki prąć?
Android
9 listopada 2021 04:30
Bo to auto było bez załogowe
Bo to auto było bez załogowe
Olgierd Żwirski
9 listopada 2021 06:33
Znaczy dron taki?
Znaczy dron taki?
Olgierd Żwirski
9 listopada 2021 06:39
Oj tam nie pojeździ. Boguś
Oj tam nie pojeździ. Boguś nie takie rzeczy robi. Podłużnice naprostuje się, dach wypcha, trochę gipsu, trochę gładzi, pare szprejów i będzie jak nówka nieśmigana.
Napijesz
10 listopada 2021 07:10
Się, nacpasz a wypadek i tak
Się, nacpasz a wypadek i tak by się zdarzył 😀