- Cieszę się, że wreszcie możemy spełnić ostatnią wolę Malwiny Dwojackiej - mówi wzruszonym głosem Anita Koprowska, prezes świeckiej Fundacji Makowo. - To dowód na to, że można czynić dobro nawet po śmierci.
Tuż przed swoim odejściem, znana ze swojej działalności charytatywnej Malwina Dwojacka, prosiła, aby na jej pogrzeb nie przynosić kwiatów. Jej życzeniem było, aby pieniądze, za które zamierzano kupić wiązanki, wpłacić na konto Fundacji Makowo.
Pozwoliłoby to przeznaczyć je na przeznaczyć na cele statutowe, a są nimi remonty pokoi dzieci, których rodziców lub opiekunów na to nie stać. W ten sposób wolontariuszki z Makowa wspierają rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji finansowej.
Tym razem wsparciem zostaną objęte dzieci z gminy Drzycim.
- Będzie to już 14 pokój - mówi z satysfakcją Anita Koprowska. - Dzięki Malwinie na nasze konto trafiło ponad 7 tys. zł. Całą tę kwotę przeznaczymy na metamorfozę pokoju. Jak zawsze, będą nas w tym wspierać ludzie dobrej woli, którzy wykonają wiele prac za darmo lub tylko po kosztach - podkreśla prezes Fundacji Makowo.
a.bartniak@extraswiecie.pl
Piękna sprawa
Piękna sprawa
I tak w miesiąc to zdemolują.
I tak w miesiąc to zdemolują. Szkoda pieniędzy…
No tak i takim to pomogą. A
No tak i takim to pomogą. A taka rodzina co na prawdę potrzebuje pomocy to jej nie dostanie! Moim zdaniem jeżeli ktoś ma na ćpanie to powinien mieć również pieniądze żeby dzieciom zapewnić godne warunki!!!
Bzdury totalne. Z aferek
Bzdury totalne. Z aferek plotek i fermentu z zazdrosci. Jest dobra matka bo nie oddala dzieci nie zostawila. Dzieci maja wszystko. Takze darujcie sobie komentarze. Bi kazy wie dlaczego one sa pisane. Zazdrosc oczka drapie. Pozdrawiam