Jako pierwsi informowaliśmy o planowanym ograniczeniu sprzedaży alkoholu w Świeciu. Przyjęta dziś uchwała jest w znacznej mierze pokłosiem petycji podpisanej przez kilkudziesięciu mieszkańców. Jeden z nich zabrał głos podczas czwartkowej sesji Rady Miejskiej w Świeciu.
Prosił o zrozumienie racji tych, którzy mają już dość nocnych burd pod całodobowymi punktami sprzedaży alkoholu, regularnie wyrywającymi ich ze snu.
Za ustanowieniem ograniczenia polegającego na zakazie sprzedaży alkoholu od godz. 22.00 do 6.00 optowała także Klaudia Subkowska, koordynator Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Świeciu.
Wskazywała m.in. na akty wandalizmu powodowane przez pijane osoby.
Najwięcej wątpliwości co do zapisów uchwały miał radny Adam Kufel.
- W pełni popieram racje mieszkańców, bo miałem okazję poznać uciążliwość takiego punktu sprzedaży, ale nie wydaje mi się słuszne obejmowanie zakazem całego miasta - stwierdził radny PiS. - Problem wymaga rozwiązania, ale potrzebna byłaby większa finezja. Obawiam się, że nastąpi powrót do tego, co już znamy, czyli starszych pań sprzedających pokątnie alkohol za odpowiednio wyższą cenę.
Jednocześnie Adam Kufel dowodził, że może to się także odbić na zdrowiu, gdy w obrocie pojawi się alkohol niewiadomego pochodzenia, na który w nowych okolicznościach łatwiej będzie znaleźć amatorów.
Niejako w obronie uchwały w proponowanym kształcie wystąpił radny Ariel Stawski.
- Tu nie ma mowy o żadnej prohibicji - odpowiadał Adamowi Kuflowi. - Alkohol będzie dostępny od wczesnych godzin rannych do godz. 22.00. Nic zatem nie stoi na przeszkodzie, aby każdy, kto planuje większą imprezę, wcześniej zrobił odpowiednie zapasy - tłumaczył Stawski.
Ta wypowiedź w zasadzie zamykała niezbyt długą dyskusję. Za uchwałą głosowało 15 radnych. Trzech radnych PiS wstrzymało się od głosu.
