To już 20. i 21. dziecięce pokoje, które przeszły metamorfozę za sprawą Fundacji Makowo ze Świecia. Pieniądze pochodziły głównie z sądowych nawiązek, sponsorów oraz tego, co udało się zarobić w sklepie charytatywnym przy ul. Mickiewicza.
W sumie uzbierało się około 10 tys. zł. Tyle kosztowały materiały budowlane i meble. Wkład własny, to wiele godzin pracy wolontariuszy. Za każdym razem fundacja pozyskuje ich w podobny sposób.
Odpowiedziałem na ogłoszenie, które ukazało się na profilu Makowa - mówi Marcin Tynkiewicz, wolontariusz. - Miałem trochę wolnego czas i uznałem, że mogę go poświęcić na to, żeby zrobić coś dobrego. Dało mi to wielką satysfakcję. Jeśli w przyszłości pojawi się kolejny taki apel, na pewno znowu się pojawię - zapowiada.
Oprócz niego do pracy zgłosili się także Wawrzyniec Bauza, Tomasz Pasiek, Kamil Łożyński, Przemysław Syrocki i Przemysław Janczewski.
Nad przebiegiem remontu i czuwały Katarzyna Manikowska, Mada Witek i Agnieszka Szynderłacka.
Dlaczego właśnie tej rodzinie zrobiono taki prezent?
Nie pierwszy raz zdaliśmy się na Ośrodek Pomocy Społecznej w Świeciu. Poprosiliśmy o wskazanie rodziny, która potrzebuje takiego wsparcia - wyjaśnia Anita Koprowska, prezes Fundacji Makowo.
Pokój nastoletniej Amelii utrzymany jest w różach. Pokój jej dwóch młodszych braci zaprojektowano w klimacie futbolowym z motywem przewodnim w postaci FC Barcelony.
Chyba nie mogliśmy sobie wymarzyć piękniejszego świątecznego prezentu od tego, jaki zrobiło nam Makowo - mówi wzruszona Beata Pirańska ze Świecia. - Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim ludziom, którzy przyczynili się do remontu. Sami nie moglibyśmy sobie na niego pozwolić.
Zobacz poniżej galerię zdjęć.
Komentarze (0)