Tłusty czwartek. Dziś lepiej nie myśleć o kaloriach

Zwykle cukiernie sprzedają w ciągu dnia 30, czasem 40 pączków. Na dziś każda zamówiła kilkadziesiąt razy więcej. To najlepiej świadczy o tym, że w tłusty czwartek żaden inny słodki wypiek nie może konkurować z pączkami.
Ewelina Ruszkowska z cukierni Elwa w Świeciu / Fot. Andrzej Bartniak

Tłusty czwartek nieodłącznie kojarzony jest z pączkami. Oczywiście są tacy, którzy będą się też raczyć faworkami i innymi słodkimi wypiekami, ale prawdziwym królem święta kalorii jest pączek.

Tego dnia to on rządzi.

Niektórzy, by uniknąć dzisiejszych kolejek, już w środę robili odpowiednie zakupy. Tak było np. w cukierni Elwa przy al. Jana Pawła II w Świeciu.

- Dziś oferujemy cztery rodzaje pączków. Z adwokatem, marmoladą różaną, wieloowocową oraz z cukrem pudrem zamiast tradycyjnego lukru - mówi Ewelina Ruszkowska z cukierni Elwa.

Każdy ze smaków ma swoich amatorów.

W sumie laskowicka cukiernia usmaży 13 tys. pączków, które trafią do trzech sklepów w Świeciu oraz do blisko 40 mniejszych odbiorców.    

Chyba nic więcej nie trzeba dodawać, aby zrozumieć, że dziś raczej nikt nie będzie robił sobie wyrzutów z powodu paru tysięcy kalorii po zjedzeniu kilku pączków (jeden pączek ma ich około 300-400).

Nie chodzi jednak tylko o ilość. Tego dnia cukiernie poszerzają też liczbę dostępnych smaków.

Szacuje się, że Polacy dochowują w tym dniu tradycji, zjadając łącznie nawet 100 mln pączków, co przekłada się średnio na 2,5 pączka na osobę.

Jakiego rodzaju pączki najchętniej jadacie w tłusty czwartek? Ile planujecie ich zjeść? A może preferujecie tego dnia inne słodkości?

a.bartniak@extraswiecie.pl

Udostępnij
14 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Dziś są najgorsze pączki w sklepach, w każdym. Totalna masówka, niektóre już dwudniowe. Smacznego.

Najlepsze są pączki z kaszanką. To tradycja Doliny Dolnej Wisły, może nieco zapomniana, ale wciąż żywa w niejednym domu. Był nawet kiedyś pomysł Festiwalu KaszanoPączka. Może warto do niego powrócić?

A ja się pytam czy po pączkach z adwokatem mogę prowadzić auto?

Pączki z kaszanką najlepsze. Tzw. Czarne Złoto Południowego Kociewia. A zamiast lukru z góry kleks powideł z wiadomych śliwek. Mniam mniam mniam. Pamiętam jak Placek robił na praktykach. Ten zapach, ten smak, ta faktura. Mniam mniam mniam.

A jo jem pączki wtedy kiedy mam ochotę, a nie w jakiś chudy, tłusty, gruby czy inny tam czwartek.

Zjem dziś możliwie najwięcej pączków ile się da. Przyjmę te kalorie w imieniu tych co są na diecie 🙂

Faworki własnej roboty dziś jem. A ajlepsze pączki to moja mama robiła.

Siedzę w pracy i widzę jak moi koledzy w dziale projektowym tylko siedzą zmuleni i jedzą te pączki… brzuchy zaniedbane i ci ludzie są zmuleni na maksa… współczuję ludziom co pracują na kompie.

To są wraki człowieka

Pseudo dietetyk z Jeżewa będzie miał dużo roboty. Szykuj igły

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors