Wprawdzie Wszystkich Świętych to uroczystość o charakterze religijnym, jednak w tym dniu wierzący i niewierzący stanowią jedność. Jedni i drudzy stają bowiem przed prawdą, że życie ludzkie ma swój kres.
Czasami przychodzi on w najbardziej zaskakującym momencie. Żaden inny dzień w roku nie przypomina o tym dobitniej - że jesteśmy tu tylko na chwilę - niż 1 listopada.
O ile niewierzących fakt ten może smucić, o tyle wierzących wręcz przeciwnie. Jak można było dziś usłyszeń podczas kazań w niektórych kościołach, to w istocie rzeczy radosne święto, bo uświadamia nam, że wśród ludzi, którzy umarli, jest ogromna rzesza tych, którzy osiągnęli świętość, są w niebie i spotykają się z Bogiem.
W Świeciu już od godz. 10.00 w okolicy cmentarza przy ul. Sienkiewicza panował wzmożony ruch. Jego apogeum nastąpiło tuż przed godz. 14.00. Grobem, przy którym płonęło chyba najwięcej zniczy, był ten, w którym w lutym 2020 r. spoczął ks. Kazimierz Grajewski, proboszcz starej fary.
Dzień Wszystkich Świętych to także czas wzmożonej pracy policji. Zarówno w obrębie cmentarzy, jak i na drogach prowadzących do nich.
Kierowcy muszą liczyć się z kontrolami trzeźwości. Zwłaszcza wieczorem, kiedy będą wracali z rodzinnych spotkań.
Poniżej galeria zdjęć.
a.bartniak@extraswiecie.pl
Komentarze (0)