Partner strategiczny działu Biznes
Powoli dobiega końca budowa dziesiątego już sklepu Dino w powiecie świeckim. Mowa o placówce usytuowanej tuż koło ronda w Sulnowie. W pobliżu jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne domy, firma liczy też zapewne na klientów z sąsiednich wsi, którzy będą mieli krótszy dojazd niż do Dina w Laskowicach czy marketów w Świeciu.
Prace są na tyle zaawansowane (rozpoczęły się pod koniec września), że należy się spodziewać szybkiego otwarcia, jeśli nie w tym roku, to z pewnością na poczatku przyszłego.
Nieco inaczej wygląda sprawa w Serocku (gmina Pruszcz), gdzie przy ul. Dworcowej również miała rozpocząć się w tym roku budowa marketu Dino. Gmina Pruszcz wydała zgodę na rozpoczęcie inwestycji, ale niespodziewanie zażalenie od tej decyzji złożył jeden z mieszkańców wsi mieszkający w sąsiedztwie działki, na której miałby stanąć sklep.
W tym miejscu przy ul. Dworcowej w Serocku planowana jest budowa marketu Dino
- Mieszkaniec swój protest opiera na dużej uciążliwości, jaką będą stanowiły auta parkujące przed Dino - tłumaczy Dariusz Wądołowski, wójt gminy Pruszcz. - Próbowałem być mediatorem w tym sporze, ale nie udało się wypracować żadnego porozumienia. Nie pomogły zapewniania, że powstanie pas zieleni i ekran dźwiękochłonny.
Zdaniem wójta problem jest mocno wydumany.
REKLAMA
- Ile aut jednocześnie może parkować przed sklepem? - zastanawia się. - Pięć, sześć? To nie będzie wielka galeria handlowa, tylko nieduży sklep osiedlowy, którego oczekują mieszkańcy Serocka.
I właśnie ze względu na interes społeczny wójt wyda decyzję o warunkach zabudowy, od której jednak będzie przysługiwało ponownie prawo do odwołania przez niezadowolonego mieszkańca Serocka. To oczywiście wydłuży cały proces inwestycyjny, bo kolejną skargą, jeśli wpłynie, będzie musiało zająć się Samorządowe Kolegium Odwoławcze.
a.bartniak@extraswiecie.pl
REKLAMA
Komentarze (0)