Mecz w Toruniu Wda zaczęła przyczajona we własnym polu karnym. Podopieczni Marka Końki kilkukrotnie próbowali jednak ataków lewą stroną boiska, lecz defensorzy Elany radzili sobie z prostopadłymi podaniami i miękkimi wrzutkami Maliszewskiego w pole karne toruńskiego zespołu.
Przewaga torunian
W 15. minucie groźny strzał zza pola karnego oddał w kierunku bramki Bartosza Poloczka Piotr Siekirka, ale golkiper Elany poradził sobie z tym uderzeniem. Od tej pory inicjatywę zaczęli przejmować torunianie, stwarzając dwukrotnie zagrożenie bramce Wdy po rzutach rożnych.
W 27. minucie Elana wykonywała kolejny korner. Strzał głową Kacpra Pędzieszaka zablokował Dawid Retlewski. Dobitkę Urbańskiego kolanem odbił Kocieniewski, ale strzał Macieja Stefanowicza znalazł już drogę do bramki świeckiego zespołu. Damian Wietrzykowski dosłownie o ułamek sekundy spóźnił się z zablokowaniem tego uderzenia.
Wda natychmiast ruszyła do ataku. Ponownie lewą stroną. Bardzo niedokładnie w pole karne dośrodkował jednak Maliszewski. Fatalnym pudłem z dystansu odpowiedział Filip Kozłowski. Chwilę później ten sam zawodnik wygrał z Wenerskim przepychankę w środku pola, umożliwiając swoim kolegom przeprowadzenie kolejnego ataku na bramkę Wdy, którego celnym strzałem zakończył Lenartowski.
Lepiej w tej sytuacji mógł zachować się Zhordania, który wybił piłkę w taki sposób, że trafiła ona wprost pod nogi wspomnianego Lenartowskiego. Zawodnikowi Elany nie pozostało nic innego, jak tylko umieścić futbolówkę w siatce bramki Daniela Semraua.
Trzeci, decydujący cios Elana zadała w 36. minucie. Wówczas sędzia podyktował rzut karny po faulu na Filipie Kozłowskim, którego podcinał Binerowski. Z drugiej strony natomiast w zawodnika Elany wbił się niczym w masło rozpędzony Damian Wietrzykowski. Binerowski co prawda w ostatniej fazie wślizgu ,,schował" nogi, ale sędzia dostrzegł jednak dotknięcie stopy Kozłowskiego i wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Mariusz Kryszak i pewnym strzałem pokonał Daniela Semraua.
Kontra Wdy
Niemal natychmiast Wda ruszyła do odrabiania strat. Zaledwie 180 sekund po trzeciej bramce dla Elany gola dla Wdy po błędzie Patryka Urbańskiego (poślizgnął się na śliskiej murawie) zdobył Dawid Retlewski.
Po pierwszej połowie Wda przegrywała z Elaną 1:3. W przerwie Marek Końko wprowadził na boisko Jakuba Wituckiego w miejsce Giorgi Zhordanii.
- Giorgii zagrał przeciwko Elanie najsłabsze spotkanie jak dotąd w barwach Wdy – mówił po meczu Końko.
W drugiej części spotkania piłkarze ze Świecia chcieli jak najszybciej zdobyć kontaktowego gola. W 48. minucie Kuba Binerowski mocnym strzałem zza pola karnego obił poprzeczkę toruńskiego zespołu. W 67. minucie strzał głową Retlewskiego minął o kilkadziesiąt centymetrów bramkę Poloczka. Trzy minuty później bliski zdobycia gola z rzutu wolnego był natomiast Wojciech Mielcarek.
Ataki Wdy skutek przyniosły dopiero w doliczonym czasie gry, kiedy to ponownie z rzutu wolnego próbował Mielcarek. Jego strzał odbił jednak Poloczek, ale piłka trafiła pod nogi Kocieniewskiego. Futbolówka po dobitce stopera Wdy otarła się jeszcze o bramkarza i nogi obrońców Elany i dosłownie wturalała się do bramki toruńskiego zespołu. W 93. minucie z rzutu wolnego piłkę ,,na aferę" ponownie próbował zacentrować Wojciech Mielcarek, ale na posterunku był Patryk Urbański.
Elana Toruń – Wda Świecie 3:2 (3:1)
Bramki: Stefanowicz (27), Lenartowski (29). Kryszak (36 – karny) - Retlewski (39), Kocieniewski (90).
Wda: Semrau – Maliszewski (59. Daw. Wietrzykowski), Kocieniewski, Zhordania (46. Witucki), Kiełpiński (57. Czerwiński)- Dam. Wietrzykowski, Mielcarek, Wenerski, Siekirka (87. Frelek), Binerowski – Retlewski.
sport@extraswiecie.pl