To musiało się w końcu wydarzyć. Niewielu jednak chyba przypuszczało, że Jokerki przegrają właśnie z drużyną z Jarosławia, która przechodzi spory kryzys i przed meczem w Świeciu miała na koncie cztery porażki z rzędu.
Mecz rozegrano awansem,
bo pierwotnie miał on kończyć rundę zasadniczą i odbyć się 7. marca. W zespole Jokerek zabrakło narzekającej na urazy Pauliny Majkowskiej, którą zastąpiła w wyjściowym składzie Adrianna Lewandowska.
Pierwszy set nie zwiastował tego, że nasza ekipa zejdzie z parkietu pokonana. Jokerki konsekwentnie budowały przewagę i pod koniec seta prowadziły 24:21. Drużyna z Jarosławia obroniła jednak aż cztery setbole i w nerwowej końcówce, grając na przewagi okazała się lepsza, wygrywając 30:28.
To tylko uskrzydliło nasze rywalki,
które w drugiej partii prowadziły już nawet 13:8. Jokerki zbliżyły się jeszcze do stanu 16:17, ale w końcówce przyjezdne okazały się wyraźnie lepsze, wygrywając do 20.
W trzecim secie również początek należał do drużyny z Jarosławia, która prowadziła 9:5 i 10:6, potem jednak Jokerki doprowadziły do remisu 13:13. Chwilę później nasz zespół znów przegrywał różnicą trzech punktów, choć co kilka akcji, doprowadzał do jednopunktowej straty. Losy seta rozstrzygnęły się w samej końcówce.
Przy stanie 22:23 doszło jeszcze do nerwowej sytuacji, gdy sędziowie w kontrowersyjnych okolicznościach zaliczyli punkt drużynie z Jarosławia, która wykorzystała szansę i przechyliła szalę na swoją korzyść, już podczas pierwszego meczbola, wygrywając ostatecznie 25:22 i całe spotkanie 3:0.
sport@extraswiecie.pl