„Ktoś krzyczał - pali się! Zerwałam się z łóżka i wybiegłam na zewnątrz” [zdjęcia]

W ostatniej chwili udało się opanować pożar budynku mieszkalnego przy ul. Kniatek w Nowem.
12-6_3

REKLAMA
Gazetka promocyjna Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska w Nowem. Produkty dostępne w sklepach GS. Kliknij na okładkę gazetki i sprawdź ofertę świąteczną!

- Jeszcze spałam, kiedy usłyszałam, jak ktoś krzyczy, że się pali. Zerwałam się szybko z łóżka, narzuciłam na siebie ubranie i wybiegłam z domu – opowiada mieszkanka domu przy ul. Kniatek.

Straż pożarna została powiadomiona o pożarze o godz. 8.23. Ogień pojawił się na poddaszu i zaczął wydobywać się koło komina przez dach. 

- Sytuacja robiła się groźna, bo mogła zapalić się cała konstrukcja dachu. Dlatego podjęto decyzję, żeby nie czekać na dalszy rozwój wypadków i wezwać więcej jednostek – relacjonuje aspirant Marcin Klemański z komendy powiatowej straży pożarnej w Świeciu.
REKLAMA

W akcji wzięły udział 3 zastępy OSP z Nowego, po jednym z Małego Komorska i Warlubia oraz jednostka z komendy powiatowej w Świeciu.

Na szczęście pożar udało się w porę ugasić. Użyto podnośnika, żeby usunąć nadpalone elementy dachu wokół komina.

W domu mieszkają trzy osoby. Nikomu nic się nie stało. Poddasze pełniło funkcję składziku, gdzie znajdowały się m.in. meble i sprzęt elektroniczny. W trakcie akcji część rzeczy wyrzucono na zewnątrz i dogaszano. Częściowemu zalaniu wodą z węży strażackich uległo jedno z mieszkań na parterze.

Straty oszacowano wstępnie na 30 tys. zł, z czego 25 tys. to wartość szkód w  budynku, a reszta zniszczonego sprzętu i mebli.
REKLAMA

- Przyczyną pożaru była nieprawidłowa eksploatacja komina, w którym prawdopodobnie źle zamontowano wkład. Inspektor nadzoru zakazał na razie użytkowania komina. O tej porze roku trudno mieszkać bez ogrzewania, dlatego część lokatorów znalazła tymczasowego schronienie u krewnych – mówi Marcin Klemański.

Starsza kobieta mieszkająca w przybudówce nie musiała opuszczać mieszkania.

Pomoc poszkodowanej rodzinie zaoferowała gmina.

- Byłem rano na miejscu pożaru i zaproponowałem, że ośrodek pomocy społecznej udzieli tysiąc złotych wsparcia. Wiem też, że budynek był ubezpieczony – mówi Czesław Woliński, burmistrz Nowego.

redakcja@extraswiecie.pl

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors