Do Świecia przyjechała grupa kibiców z Pułtuska, którzy głośno i kulturalnie dopingowali swoją drużynę. Świecki młyn również nie szczędził gardeł, dzięki czemu w hali panowała świetna, sportowa atmosfera.
Świeckie "Pantery" rozpoczęły spotkanie w nieco odmienionym zestawieniu. W pierwszej piątce Piotra Kaczkowskiego zastąpił Szymon Kocieniewski, a nasz kapitan, narzekający na uraz rozpoczął mecz na ławce.
Gospodarze od samego początku przejęli inicjatywę, ale doskonale w bramce Wenecji spisywał się Bartosz Kaput, który miał nawet ciągoty do akcji ofensywnych i w pierwszej połowie oddał dwa strzały na bramkę "Semryka".
Goście groźnie kontrowali i w pierwszych dziesięciu minutach również mieli swoje sytuacje. Na pierwszego gola przyszło kibicom czekać do 12 minuty, gdy dośrodkowanie Marcina Mrówczyńskiego skutecznie zamknął Mateusz Cyman.
Cztery minuty później "Mrówa" zaliczył drugą asystę, a gola zdobył Szymon Kocieniewski. Wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem. Futsalowcy z Pułtuska pod koniec pierwszej połowy śmielej jednak zaatakowali i wywalczyli w 18 minucie rzut karny, który na gola zamienił Oliveira de Araujo Duarte Nuno.
Po przerwie na parkiecie pojawił się Piotr Kaczkowski. Świecianie na początku drugiej połowy nadal atakowali, ale Kaput bronił strzał za strzałem.
Bliscy zdobycia trzeciego gola byli Olaf Wójtowicz po kolejnym pięknym podaniu od Mrówczyńskiego i Maksymilian Lewandowski, który uderzał z dystansu.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 33 minucie. Po jednej z nielicznych sytuacji "wenecjan" piłkę do siatki skierował Maciej Frąckiewicz i goście doprowadzili do wyrównania.
Na domiar złego dosłownie kilka sekund wcześniej w korespondencyjnym pojedynku w Chojnicach, zespół Red Devils zdobył gola, dającego prowadzenie 2:1 w meczu przeciwko Futbalo Białystok. Losy tej podwójnej rywalizacji odmieniły się zatem diametralnie.
Świecianom pozostało 7 minut na strzelenie zwycięskiej bramki. Gospodarze ruszyli do zdecydowanych ataków. W samej końcówce, trener Mikołajewicz wycofał nawet bramkarza, chcąc grać o pełną pulę.
Tym razem jednak manewr z Lewandowskim w tej roli nie przyniósł rezultatu. Wynik do końca się już nie zmienił. W ten sposób Futsal Świecie po raz pierwszy w sezonie stracił punkty we własnej hali i zarazem pozycję lidera tabeli na rzecz Red Devils Chojnice.
Futsal Świecie - Wenecja Pułtusk 2:2 (2:1)
Bramki:
Futsal Świecie: Cyman 12’, Kocieniewski 16’
Wenecja Pułtusk: Oliveira De Araujo Duarte Nuno 18’ (rzut karny), Frąckiewicz 33’
Komentarze (0)