Laser pikosekundowy jest obecnie najmocniejszym, a zarazem najbezpieczniejszym tego typu urządzeniem wśród dostępnego sprzętu medycznego - podkreśla Justyna Sadzińska, właścicielka Molo Derm Instytut przy ul. Bednarza 11A w Świeciu. - Świetnie sprawdza się także do usuwania wrodzonych znamion naczyniowych, plam typu cafe au late, piegów i przebarwień potrądzikowych.
Urządzenie wykorzystuje dwie długości fali – 1064 nm oraz 532 nm, co pozwala na niwelowanie zarówno czarnych, jak i kolorowych tatuaży.
Uzupełnieniem lasera jest urządzenie pozwalające schłodzić fragment skóry, na którym wykonywany jest zabieg. Generuje powietrze o temperaturze do - 30 stopni.
Dzięki temu nie tylko znacząco zmniejsza się uczucie bólu, ale też skraca czas rekonwalescencji - wyjaśnia Justyna Sadzińska, która już niedługo otrzyma dyplom lekarza.
Zwykle po zabiegu można zauważyć zaczerwienienie, łagodny obrzęk i drobne ciemne plamki na leczonym obszarze. Jest to normalna reakcja i zwykle ustępuje w ciągu kilku godzin, rzadziej kilku dni.
Jak zaznacza Justyna Sadzińska, tego typu laser jest bezpieczniejszy, ponieważ wykorzystuje ultrakrótkie impulsy. To redukuje uszkodzenia cieplne pobliskich tkanek, zmniejszając ryzyko oparzeń i blizn. Tradycyjne lasery wykorzystują dłuższe fale i impulsy, które z kolei mogą powodować większe oparzenia i dłuższy czasu rekonwalescencji.
W przypadku usuniętych tatuaży skóra stopniowo odzyskuje dawny kolor i jędrność. Po jakimś czasie można w tym miejscu wykonać nowy tatuaż. Ten nowoczesny laser świetnie sprawdza się także w różnego rodzaju zabiegach typu anti-aging, czyli wyrównania kolorytu skóry, zwiększenia jej napięcia.
Komentarze (0)