Co to za dziwne domki na skarpie koło Dużego Blankusza?

Prawdziwą zagadką dla przechadzających się alejkami powyżej Dużego Blankusza są kolorowe, drewniane domki. Dla kogo je ustawiono?

domek-dla-owadow

Dziewięć domków to zupełnie nowy element krajobrazu strefy rekreacyjnej wokół Dużego Blankusza na osiedlu Marianki. Jak się okazuje, drewniane budowle, to domki dla owadów.  

Myśląc o owadach zwykle mamy przed oczami szkodniki oraz natrętne muchy i jeszcze gorsze komary. Jednak nie wszystkie owady, to powód do narzekań. Na łące i w ogrodzie większość spotykanych gatunków jest pożyteczna. Nie tylko nas żywią – zapylając rośliny i umożliwiając wytwarzanie owoców, ale także bronią nas przed szkodnikami i są sprzymierzeńcami w walce z nimi.
REKLAMA

Z tych najważniejszych można wymienić pszczoły – nie tylko miodne, ale przede wszystkim dzikie murarki, które w zapylaniu kwiatów są wydajniejsze niż pszczoły miodne, a do tego nie tworzą rojów i nie atakują ludzi. Równie pożyteczne w zapylaniu kwiatów są trzmiele.

Z kolei niedocenianym drapieżcą jest biedronka i złotook żywiące się mszycami. Jednak wiele z nich ginie na skutek zwyczaju wypalania łąk, inne tracą miejsca bytowania na skutek rozwoju budownictwa (w murach bez szczelin trudno się schronić), problemem są też nasze zbyt zadbane ogrody, z niedostateczną ilością kwitnących i miododajnych roślin.

Stąd pomył ustawienia domków, nazywanych też hotelami dla owadów. Wszystkie wykonane są z naturalnych materiałów. Oprócz drewnianych desek wykorzystano też bambus i drobne patyczki.

a.bartniak@extraswiecie.pl
REKLAMA

Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors