REKLAMA
Wczoraj dotarła do nas pierwsza partia ścieków, które wydostały się do Wisły po awarii oczyszczalni Czajka w Warszawie. Szacuje się, że codziennie ponad 200 tysięcy metrów sześciennych zanieczyszczeń trafia wprost do rzeki.
W zanieczyszczonej ściekami Wiśle mogą znajdować się groźne dla zdrowia człowieka bakterie E.coli, salmonelli oraz jaja pasożytów np. tasiemca i glisty ludzkiej.
Główny Inspektor Sanitarny apeluje, aby nie kąpać się w Wiśle, nie łowić ryb i nie poić wodą z rzeki zwierząt. Jednocześnie przekonuje, że nie ma większych powodów do obaw, pod warunkiem, że wszyscy będą się stosować do wymienionych środków ostrożności.
REKLAMA
- Wczoraj wspólnie ze strażą miejską patrolowaliśmy tereny nadwiślane - mówi Marcin Kulewski, szef zarządzania kryzysowego w gminie Świecie. - Nie spotkaliśmy ani jednego wędkarza. Świadczy to o tym, że ludzie zdają sobie sprawę z zagrożeń, które może nie są szczególnie poważne, ale lepiej nie narażać się na bezpośredni kontakt z wodą, w której mogą być szkodliwe dla człowieka drobnoustroje.