W MMA, czyli mieszanych sztukach walki, zawodnicy mają duży zakres dozwolonych technik. Wbrew temu, co niektórzy sądzą, nie są to jednak walki bez reguł. Dozwolone są rzuty, ciosy pięściami, kopnięcia, dźwignie, duszenia.
Zakazane jest gryzienie, wkładanie palców w oczy, usta czy nos, atakowanie genitaliów i krtani oraz uderzania głową i uderzanie w kręgosłup. Walki odbywają się w ringach zwykle otoczonych siatką, tzw. klatkach, które zapobiegają wypadnięciu zawodników.
REKLAMA
Obecnie MMA w Świeciu niemal nie istnieje, z małymi wyjątkami. Nieoficjalnie trenuje tylko dwóch zawodników, z którymi zajęcia przeprowadza Aleksander Fischer.
- Spotykamy się dzięki uprzejmości zarządu Wisły Świecie codziennie o ósmej rano w sali sportowej na Miasteczku. Nie mamy swojego klubu, ani stowarzyszenia, po prostu trenujemy amatorsko i hobbystycznie – mówi Fischer.
Zawodnicy, o których mowa, to Tomasz Lipiński i Paweł Wójcik. Ten ostatni zdobył nawet tytuł wicemistrza Europy w amatorskim MMA.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknie
Otworzy się w nowym oknie
- Uważam, że amatorskie MMA jest nawet trudniejsze od zawodowstwa ze względu na formułę zawodów, które rozgrywane w systemie turniejowym – twierdzi Aleksander Fischer.
Oznacza to, że zawodnik amatorski może podczas jednego dnia odbyć kilka walk. Przerwy między pojedynkami trwają czasem kilkadziesiąt minut.
- Cały czas trzeba utrzymywać koncentrację i po drodze do medalu pokonać kilku przeciwników o różnym stylu walki. W zawodowych pojedynkach natomiast zawodnicy przygotowują się pod jednego konkretnego przeciwnika –argumentuje Fischer.
REKLAMA
Trener chwali swoich podopiecznych za upór i przyznaje, że obaj mają szansę spróbować jeszcze w karierze powalczyć na zawodowych ringach. Przyznaje jednak, że coraz trudniej o nowy narybek w tej dyscyplinie.
- Pamiętam, jak sam zaczynałem przygodę z MMA. Po całym dniu nauki jeździłem jeszcze autobusem na wieczorne treningi do Bydgoszczy. Dziś młodzież ma dużo lepsze warunki, ale trudno znaleźć chętnych.
Przypomnijmy, że do tej pory swojego szczęścia w zawodowym MMA próbowała dwójka zawodników ze Świecia: Andrzej Piątkowski i Tomasz Stożek. Obaj zaprezentowali się nawet w Hali Widowiskowo-Sportowej w Świeciu podczas gal pod nazwą „Wieczór gladiatorów”. Piątkowskiego przygotowywał zresztą do jednej z walk właśnie Aleksander Fischer.
„Wieczór gladiatorów”, 2012 r. Tomasz Stożek po zwycięskiej walce / Fot. Andrzej Pudrzyński
Tomasz Stożek z kolei nie dość, że sam walczył w klatce, to był przy okazji głównym organizatorem wydarzenia. Pytany, jak wspomina tamte czasy, zaskoczył nas sensacyjną deklaracją.
- Chciałbym wrócić do klatki, spróbować znów swoich sił, chociażby dla samego siebie – zapowiada.
Stożek, na co dzień strażnik miejski w Świeciu, do dziś ma liczne kontakty wśród promotorów z branży i zorganizowanie zawodników nie stanowiłoby większego problemu.
- Klatka wciąż jest na hali, warto by ją zatem ponownie wykorzystać – śmieje się.
REKLAMA
Samo przygotowanie do takiej walki zajmuje co najmniej kilka miesięcy, więc raczej nie ma się co spodziewać gali MMA jeszcze w tym roku, ale w przyszłym może być to całkiem realne.
- Trzeba zrobić rekonesans wśród zawodników i sponsorów. Wszystko drożeje, więc na pewno stawki za walki też od tamtego czasu poszły w górę. Aby taka impreza miała sens, karta walk musiałaby zawierać co najmniej 7-8 pojedynków, ale wszystko jest do zrobienia. Chętnie bym się tym znowu zajął – deklaruje Tomasz Stożek.
redakcja@extraswiecie.pl
Rozmowę z Aleksandrem Fischerem o fascynacji MMA opublikujemy w przyszłym tygodniu.
REKLAMA
Klatka jest w magazynie Hali
Klatka jest w magazynie Hali nie używana, okurzona i zabierająca mnóstwo miejsca…
Świetny pomysł żeby
Świetny pomysł żeby zorganizować kolejna galę w Świeciu. Może kobiety byście teraz zaprosili do klatki żeby spróbowały swoich sił, a w Świeciu nawet sporo trenuje boks jak i zapasy. Pozdrawiam
Kurdupel olas i koledzy
Kurdupel olas i koledzy pseudo sportowcy haha
Fisher 150cm w kapeluszu od
Fisher 150cm w kapeluszu od solowek ucieka .. rez mi trener
Amatorski lepszy jeszcze
Amatorski lepszy jeszcze glupszego zdania nie slyszalem