Ostatnie ulewy dały się we znaki w wielu miejscach. Powalone drzewa, podtopione piwnice i drogi zalane błotem spływającym ze skarp. Tego ostatniego doświadczyli mieszkańcy Drzycim, poruszający się autami na odcinku Lubocheń-Gródek.
- Tuż po nawałnicy w kilku miejscach przejazd był niezwykle trudny - mówi nasz Czytelnik. - Ziemia grubą warstwą zasypała jezdnię. Stało się tak nie pierwszy raz. Interweniowaliśmy już w tej sprawie. Nie dochodziłoby do takich sytuacji, gdyby prawidłowo działały rowy.
Na pewno jest w tym wiele racji. Co na to Powiatowy Zarząd Dróg w Świeciu?
REKLAMA
- Problem w tym, że przy intensywnych ulewach, jak te, które niedawno przetoczyły się przez całą Polskę, żadne rowy nie są w stanie odprowadzić nadmiaru wody - przekonuje dyrektor Adam Meller. - W przypadku tej drogi istotniejsze jest to, że znajduje się ona w niecce. Z kolei skarpę tworzą lekkie zimie, które spływają razem z wodą w dół, najpierw wypełniając rowy, a potem przedostając się na drogę.
Dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg obiecał, że na początku przyszłego tygodnia drogowcy zajmą się odcinkiem Lubocheń-Gródek i zastanowią, jak zaradzić problemowi. Wcześniej muszą uporać się ze zniszczeniami, jakie woda i wiatr dokonały w Topolnie i Brzeźnie.
Kierowca
27 czerwca 2020 11:45
Sęk w tym, że na tym odcinku
Sęk w tym, że na tym odcinku nie ma rowu bądź został zlikwidowany przez właściciela bądź dzierżawcę przyległego pola. Innym problemem jest wyjazd z Lubocheni w kierunku Świecia brak dobrej widoczności nie jest wykoszone skrzyżowanie, widocznie musi dojść do tragedii.
Anonim
27 czerwca 2020 16:57
Dokładnie rów tam został
Dokładnie rów tam został zaorany żeby było więcej pola
Kazikkk
27 czerwca 2020 14:48
Każdy kto mieszka na wsi to
Każdy kto mieszka na wsi to wie, że jest tak duży głód ziemi że ostatnia skiba zawsze idzie 2 cm od krawędzi jezdni. Gdyby policzyć te brakujące metry kwadratowe przy wszystkich drogach powiatowych i przeliczyć na karne złotówki za bezprawne użytkowanie byłyby powiatowki zmodernizowane w klasie dróg ekspresowych.
Warszawiak
27 czerwca 2020 15:37
3 razy tak! Jeszcze trochę a
3 razy tak! Jeszcze trochę a podopieczni ministra rolnictwa znajdą sposób by zasiać cóś bezpośrednio na asfalcie albo torach kolejowych. Kiedyś wypasali mućki na poboczach i dobrze, że chociaż to się skończyło. Dopłaty suszowe, deszczowe, mrozowe, upałowe, przestojowe, pośrednie, bezpośrednie, na rozwój, na przezwój, na warchlaki, kurczaki i olej do piły bo dżewo trza cionć
Cpn
27 czerwca 2020 17:42
Jeszcze do ropki złotóweczke
Jeszcze do ropki złotóweczke od litra