Zdarzenie miało miejsce 15 sierpnia w Głobinie pod Słupskiem. W czasie prywatnej podróży samochodem druhna Angelika Zacharska i druh Miłosz Grajewski z Ochotniczej Straży Pożarnej Ratownik w Świeciu zauważyli leżącego na chodniku mężczyznę. Zatrzymali się, aby sprawdzić, co mu się stało.
- Na miejscu były już jakieś osoby, które zrobiły ważną rzecz, a mianowicie wezwały pomoc - mówi Miłosz Grajewski. - W takich sytuacjach liczy się czas. Wiedzieliśmy, jak go wykorzystać zanim pojawi się na miejscu karetka. Stwierdziliśmy, że ranny doznał urazu głowy, czego następstwem była chwilowa utrata przytomności. Ponadto miał urazy ręki i nogi spowodowane upadkiem z elektrycznej hulajnogi.
Angelika Zacharska i Miłosz Grajewski natychmiast przystąpili do udzielania pomocy
W udzieleniu fachowej pomocy pomogły po pierwsze ukończenie kursu kwalifikowanej pomocy w ramach szkoleń prowadzonych przez OSP Ratownik, a po drugie, znajdująca się w samochodzie profesjonalnie wyposażona torba medyczna.
- Ta torba jest zawsze na wyposażeniu mojego prywatnego samochodu - mówi Miłosz Grajewski. - Jak widać, posiadanie takiego zestawu się przydaje. Myślę o tym także w kategoriach zawodowych. Prowadzę z tatą firmę, zatrudniamy pracowników i czuję się odpowiedzialny za ich bezpieczeństwo. Mając taki zestaw, zawsze mogę udzielić pomocy przedmedycznej, gdy zajdzie taka potrzeba.
Jak podkreśla druh OSP Ratownik, to co zrobili wspólnie z Angeliką Zacharską było naturalnym odruchem. Tym łatwiejszym, że posiadali odpowiednie przeszkolenie. Brak podstawowej wiedzy, co zrobić w takiej sytuacji, powstrzymuje wielu przed działaniem, które może uratować zdrowie lub życie poszkodowanej osoby.
- To był odruch - mówi Miłosz Grajewski
a.bartniak@extraswiecie.pl