Zbysław Budzyński przebywa w na oddziale neurochirurgii szpitala w Grudziądzu. Od piątku utrzymywany jest w śpiączce farmakologicznej.
- Tata ma pogruchotane kości czaszki i poważny uraz mózgu - mówi z bólem Michał Budzyński, syn przewodnika. - Lekarze powiedzieli, że musimy przygotować się na najgorsze. Wciąż mamy jednak nadzieję, że stanie się cud i tata wróci do zdrowia. Mimo swoich 76 lat był w doskonałej kondycji. Żadnej cukrzycy, ani problemów z sercem, a do tego światły umysł. Nie możemy pogodzić się z tym, że tak nagle znalazł się w tym stanie. I to z cudzej winy. Został potrącony podczas prawidłowego przechodzenia na przejściu dla pieszych. Dwa inne samochody zatrzymały się, a trzeciemu kierowcy tak się spieszyło, że postanowił przejechać. Ślady hamowania były widoczne dopiero za przejściem dla pieszych, gdy już z dużą siłą uderzył w tatę.
REKLAMA
Do wypadku doszło w miniony piątek o godz. 18.00 na ulicy Wojska Polskiego w Świeciu, przy skrzyżowaniu z ulicą Laskowicką. Zbysław Budzyński został potrącony przez 34-letniego kierowcę jadącego fordem galaxy. Kierowca był trzeźwy.
Zbysław Budzyński szedł na Diabelce. Wieczorem odbywały się tam „Wici wiślane”. Tego dnia w całej Polsce wzdłuż Wisły zapłonęły ogniska. W ten sposób uczczono rocznicę podpisania II pokoju toruńskiego w 1466 r.
Życze szybkiego powrotu do
Życze szybkiego powrotu do zdrowia.
Na tych pasach wielokrotnie
Na tych pasach wielokrotnie uciekałam przed pędzącymi pojazdami,mimo tego że z jednej strony mnie przepuszczano.
Pod latarnią najciemniej,
Pod latarnią najciemniej, przecież niedaleko jest komenda MO i Straży Niepotrzebnej, a Panu Budzyńskiemu życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Jeżdżą jak wariaci normalne
Jeżdżą jak wariaci normalne jest to że samochód zatrzymuje się obok stojącego przy pasach auta moim zdaniem to przejście jest źle oznakowane, gdyby nie moja uwaga sam byłbym niedawno ofiarą podobnego wypadku życzę panu powrotu do zdrowia