Spotkanie gigantów Halowej Ligi Piłki Nożnej Stalex Liga w Świeciu to przede wszystkim doskonała gra w defensywie z obu stron. Zaczęło się od niecelnych uderzeń Marcina Wanata (z ostrego kąta) i Wojciecha Ernesta (głową).
W 2 minucie Daniel Semrau wygrał pierwszy w tym meczu pojedynek sam na sam z Maciejem Słupeckim. W 4 minucie Raf-Mix otworzył wynik. Radosław Kanik zagrał piłkę do Dominika Woźniaka, a ten od razu odegrał ją w pole karne do Macieja Sieradzkiego, który ze spokojem pokonał Semraua.
Gresta odpowiedziała po trzech minutach, gdy doskonałe zagranie na czyste pole Wojciecha Ernesta wykorzystał Patryk Kiełpiński i było 1:1. Drużyna Grzegorza Fettera przejęła inicjatywę i mogła objąć prowadzenie.
W 8 minucie o centymetry pomylił się Dawid Bocian, a 120 sekund później w jednej akcji blisko szczęścia byli Paweł Słaby i Wojciech Ernest, ale świetnie zachował się Szymon Kmiecik. Po drugiej stronie boiska dwukrotnie groźnie strzelał Maciej Słupecki, lecz remis utrzymał się do przerwy.
Drugi kwadrans lepiej zaczęła Gresta, która grała wysokim pressingiem. Już w 34 sekundzie bliski zdobycia drugiego gola był Kiełpiński, lecz Radosław Kanik wybił głową piłkę zmierzającą do bramki.
Raf-Mix odpowiedział kontrą, ale Sieradzkiego zatrzymał Semrau. Potem próbowali Wanat, Wójtowicz, Sieradzki i Woźniak, a w Greście Piotr Kaczkowski i Szymon Kocieniewski, lecz wynik w regulaminowym czasie gry nie zmienił się. Podobnie jak dwa lata temu mieliśmy dogrywkę. W tej inicjatywa była po stronie Raf-Mixa, jednak niewiele z tego wynikało, bo defensywa Gresty była szczelna.
Dopiero w 34 minucie „setkę” miał Słupecki, lecz przegrał pojedynek sam na sam z Semrauem. W odpowiedzi groźną akcję przeprowadził Piotr Kaczkowski, jednak zakończoną niecelnym uderzeniem.
Gdy wydawało się, że będą rzuty karne Raf-Mix miał na 4 sekundy przed końcem aut na połowie rywali. Najpierw z lewej nogi Marcin Wanat trafił w mur i ponownie było wznowienie gry z boku boiska. Słupecki zagrał tym razem piłkę na prawą nogę „Małego” zaskakując dwuosobowy mur rywali.
Marcin Wanat oddał strzał. Piłka szybowała obok bramki, ale przy słupku nogę przystawił Maciej Sieradzki strzelając zwycięskiego gola. Sędziowie sprawdzili jeszcze na VAR-ze, czy nie działo się to już po upływie dogrywkowych 5 minut.
Okazało się, że bramka padła równo z końcową syreną i piłkarze Raf-Mixa mogli cieszyć się ze zdobycia piątego mistrzostwa Stalex Ligi. Czekali na nie cztery lata, ustalając przy okazji nowy rekord wszech czasów. Gresta/Espack/Sadowska drugi rok z rzędu musi zadowolić się wicemistrzostwem.
Po roku sezon ponownie uwieńczyła gala finałowa. Poza emocjami futsalowymi w jej programie znalazła się rozrywka na wysokim poziomie. O muzykę zadbała Big Bike Orchestra.
Pojawili się też uczestnicy programu "Hotel Paradise", Jakub Bzdawka i Miłosz Pesta (zaśpiewał jeden ze swoich utworów), a o fachowy komentarz zadbali Sergiusz Ryczel i Radosław Majdan.
Po raz drugi w historii na gali zatańczyły dziewczyny z Cheerleaders Gdynia. Zgodnie z zapowiedziami, kibicom zaprezentował się również Futsal Świecie, który niedawno awansował do I ligi. Piłkarze i sztab szkoleniowy z tej okazji otrzymali pamiątkowe statuetki.
W meczu o trzecie miejsce Świeckie Orły pokonały Myk Konstrukcje/Kar-Sur/Proflex/Agrokompleks (relacja tutaj).
Rafmix & Partnerzy – Gresta/Espack/Sadowska 2:1 po dogrywce (1:1, 1:1)
Bramki:
Rafmix: Maciej Sieradzki 2 (4, 35).
Gresta: Patryk Kiełpiński (7).
MVP meczu: Maciej Sieradzki (Raf-Mix & Partnerzy).
redakcja@extraswiecie.pl
Komentarze (0)