W spotkaniu zabrakło pauzującego za kartki Krzysztofa Elsnera. Wątpliwy był też występ, narzekającego na uraz, Marcina Mrówczyńskiego, który jednak ostatecznie w meczu wystąpił i jak zwykle był jednym z wyróżniających się graczy.
Mecz w pierwszym kwadransie bardzo dobrze ułożył się dla świeckich "panter". Już w 2 minucie wynik otworzył Piotr Kaczkowski po podaniu od Mateusza Cymana.
W 6 minucie gospodarze prowadzili już 2:0 po trafieniu Davidsona Silvy, który wykazywał wielką ochotę do gry. Brazylijczyk w 12 minucie idealnie dośrodkował piłkę po ziemi do Maksymiliana Lewandowskiego, który podwyższył wynik spotkania.
Wydawało się, że świecianie mają mecz pod kontrolą, ale popełnili przy tym sporo fauli i już od dziesiątej minuty mieli na koncie pięć przewinień. Zemściło się to w 15 minucie, gdy szósty faul popełnił Davidson Silva, a karnego przedłużonego wykorzystał Szymon Korol.
Uskrzydleni tym golem goście zdołali zdobyć jeszcze jedną bramkę. W 18 minucie Piotrowskiego pokonał Daniel Gojlik i do przerwy Futsal Świecie prowadził, ale tylko różnicą jednej bramki.
Druga połowa należała już zdecydowanie do ekipy ze Świecia. Już kilka sekund po wznowieniu gry Marcin Mrówczyński odebrał piłkę, wychodzącym do kontry gdańszczanom. Zagrał piłkę w pole karne. Po drodze zdołał jeszcze musnąć ją bramkarz, ale ostatecznie trafiła pod nogi Silvy, który tylko dołożył nogę i zdobył gola na 4:2.
W 26 minucie "Mrówa" zagrał do Cymana, ten odegrał do Kaczkowskiego, a kapitan świeckich "panter" pięknym strzałem w samo okienko wpisał się po raz drugi na listę strzelców.
W 30 minucie wynik na 6:2 podwyższył Oliver Zaręba wykorzystując podanie od Karola Czyszka.
Na dziesięć minut przed końcem gospodarze prowadzili różnicą czterech goli i pewnie zmierzali po kolejną wygraną. "Akademicy" próbowali jeszcze walczyć i wycofać bramkarza, ale skończyło się to utratą kolejnej bramki, którą w 32 minucie z daleka do "pustaka" strzelił Davidson Silva, kompletując hat-tricka.
W końcówce trener Mikołajewicz dokonał zmiany w bramce. Między słupkami stanął Daniel Semrau, który w 38 minucie wybił mocno piłkę. Bramkarza z Gdańska na tyle zaabsorbował Maciej Żurek, że ten przepuścił piłkę do siatki, a bramkę zaliczono na konto właśnie "Semrykowi".
Na dwie minuty przed końcem meczu gdańszczanie strzelili jeszcze trzeciego gola, którego zdobył Robert Krzykalski. Dzięki tej wygranej, Futsal Świecie utrzymał sześć punktów przewagi nad Wiarą Lecha na cztery kolejki przed końcem ligowego sezonu.
- Futsal Świecie – AZS UG Gdańsk 8:3 (3:2)
- Bramki:
- Futsal Świecie: Kaczkowski 2’, 26’, Silva 6’, 21’, 32’, Lewandowski 12’, Zaręba 30’, Semrau 38’
- AZS Gdańsk: Korol 15’ (z przedłużonego karnego), Gojlik 18’, Krzykalski 38’